Przejdź do treści głownej
Umów się0
Blog
O nasHistoria markiMediaKontakt
SpecjaliściJak umówić wizytę?Efekty współpracyZrób testCennik
AkademiaMoje kursy
1 sierpień 2023

Myśl i chudnij

Jak zmienić nawyki żywieniowe na lepsze i skutecznie schudnąć? Sprawdź wywiad z psychodietetyk Sylwią Prawdzik!

Zmiana nastawienia to klucz do sukcesu

Sylwia Prawdzik znalazła sposób na odchudzanie! Motywuje, uczy jak zerwać ze złymi nawykami żywieniowymi i zmienić sposób myślenia, aby osiągnąć sukces. Jej autorski program „Chudnij głową” nie jest kolejną dietą cud, a sposobem na zdrowe i szczęśliwe życie bez zbędnych kilogramów. Z Sylwią rozmawiał Sasha Łasiewicki.

R:Dlaczego po zakończeniu niektórych diet wracamy do poprzedniej wagi?

SP:

Ponieważ chudniemy za szybko. Organizm traktuje spadek masy i zmniejszenie kaloryczności posiłków jako zagrożenie, więc po poście szybko chce wrócić do stanu sprzed odchudzania. Po powrocie do poprzedniego sposobu odżywiania nasz metabolizm jest często wolniejszy, a to sprawia że choć jemy jak wcześniej, nasz organizm zaczyna odkładać większe zapasy. To właśnie efekt jojo – finał większości diet.

R:Które diety są nieskuteczne?

SP:

Te, które są restrykcyjne i prowadzą do szybkiej utraty kilogramów. Monodiety, podczas których jemy tylko jeden rodzaj pożywienia, na przykład białko, diety z przesadnie obniżoną kalorycznością, a także odchudzanie za pomocą tajemniczych pigułek.

R:Czyli skuteczna dieta powinna…

SP:

być nie dietą, ale zdrowym sposobem żywienia. Nie namawiam nikogo do głodzenia się, ale do racjonalnego odżywiania z przestrzeganiem zasad komponowania posiłków i regularnego ich spożywania, trzymania się zasad zdrowego stylu życia i nie popadania w skrajności.

R:Brzmi idealnie, ale czy naprawdę można zmienić nawyki żywieniowe?

SP:

Musimy zacząć od pracy nad zmianą myślenia. Dobrze ułożony jadłospis, stałe godziny posiłków. Aktywność fizyczna to podstawa, ale to nie wystarczy, by poradzić sobie ze złymi nawykami. Jeśli na widok ciastka pomyślimy „Nie potrafię się oprzeć”, ulegniemy pokusie. Ale jeśli wyobrazimy sobie konsekwencje, poczucie winy, niezadowolenie z siebie, to prawdopodobnie zachowamy się inaczej.

R:A jeśli lubimy czekoladki i pizzę?

SP:

To niech one też znajdą się w diecie. Oczywiście nie codziennie, nawet nie co tydzień. Grzeszki są akceptowalne, ale nie mogą być stałym elementem naszej diety. Ma być zdrowo i dietetycznie, ale także miło i bez stresu. Każdy ograniczenie rodzi bunt.

R:I dlatego opracowałaś autorski program dietetyczny „Chudnij głową”?

SP:

Opiera się on na mocnych podstawach psychologii poznawczo-behawioralnej oraz dietetyki i ma na celu zmianę myślenia. Odchudzanie to naprawdę sprawa głowy. Wszystko dzieje się w mózgu. Aby osiągnąć sukces, musimy przeprogramować się na inne myślenie.

R:Zacznijmy od początku. Przychodzi do ciebie ktoś, kto ma problemy z wagą…

SP:

Najpierw obserwujemy jego nawyki żywieniowe. Proszę o zanotowanie wszystkiego, co pacjent je i o której godzinie. Daje to informacje, gdzie najczęściej popełniamy błędy żywieniowe i czym jest spowodowane podjadanie i przejadanie się. Na tej podstawie podczas pogłębionego wywiadu określam problemy, które są do przepracowania.

R:Jak długo trwa Twój program?

SP:

Zależy, jak dużo dana osoba chce schudnąć, jak sobie radzi w trakcie zmian, jak szybko uczy się nowego sposobu myślenia. To proces, który nie lubi pośpiechu. Podczas spotkań zastanawiamy się, czym jest spowodowany niewłaściwy sposób odżywiania, ustalamy strategię radzenia sobie z problemami, a potem wprowadzamy je w życie. Rozmawiamy o tym, w jakich sytuacjach nie poddajemy się i jak się bronić przed chwilami słabości.

R:Na przykład przed tym, że nie potrafimy odmówić babci i zjadamy kawałek szarlotki?

SP:

Uczymy się, jak odmawiać, aby nie zranić innych i samemu nie mieć poczucia winy. Dowiadujemy się, jak nie zniechęcać się, kiedy waga stoi w miejscu, jak odróżnić prawdziwy głód od zachcianki. Zdarza się, że taka jednorazowa zachcianka zmienia się w serię. Zjadamy czekoladę, potem ciastko, pizzę i przerywamy dietę. Jesteśmy specjalistami w samobiczowaniu, a to bez sensu, bo takim zachowaniem zabieramy sobie energię. Kiedy myślimy o sobie źle, tracimy motywację. Musimy zrozumieć, że jedna czekoladka niczego nie przekreśla. Zjadamy ją, rozkoszujemy się jej smakiem i odchudzamy się dalej. Najważniejsze, żeby jak najszybciej wrócić na właściwe tory. Więcej szkody w odchudzaniu może wyrządzić obsesyjne myślenie o zakazie zjedzenia czekoladki niż jej zjedzenie.

R:Czy Ty rozumiesz odchudzających się? Jesteś przecież szczupła.

SP:

Ale kiedyś ważyłam kilkanaście kilogramów więcej, byłam smutna i nie mogłam się oprzeć tabliczce czekolady. Dlatego wiem, o czym mówię i wiem, z jakimi problemami zmagają się kobiety i mężczyźni, którzy biorą udział w programie „Chudnij głową”.

R:Czy odchudzanie z Tobą zawsze kończy się sukcesem?

SP:

Zawsze kończy się utratą kilogramów, nauką właściwego stosunku, odpowiedniego komponowania posiłków, właściwego reagowania na pokusy i wyrabiania właściwych nawyków żywieniowych. Aby odnieść pełny sukces, czyli utrzymać wagę i zmienić przyzwyczajenia, trzeba troskliwie pielęgnować umiejętności zdobyte na spotkaniach ze mną. Praktyka czyni mistrza.

R:A gdybyś miała na szybko zdradzić kilka patentów na odchudzanie?

SP:

Podstawą powinny być regularne posiłki, warzywa do każdego posiłku i aktywność fizyczna. Ważne jest również wyznaczanie sobie celów, na przykład tego, ile kilogramów powinniśmy zrzucić.

R:Żeby mieć figurę modelki?

SP:

No właśnie, cele muszą być realne a nie wyidealizowane. Nie zawsze możemy spełnić wszystkie marzenia i wybrać, ile chcemy ważyć.

R:Dlaczego?

SP:

Choćby dlatego, że wygląd tylko w pewnym stopniu zależy od nas, reszta to geny. Ktoś, kto ma grube kości i dużo tkanki mięśniowej, nigdy nie będzie wiotki jak trzcinka. Dlatego warto na początku odchudzania przeprowadzić badanie składu masy ciała. Dowiemy się, jak ciężka jest nasza tkanka tłuszczowa i ile powinniśmy jej zrzucić oraz ile ważą nasze mięśnie i kości. Jeśli okaże się, że tkanka mięśniowa i kości ważą 60 kg to nie schudniemy do 60 kg, bo taka waga będzie po prostu zagrażała naszemu zdrowiu i życiu.

R:Czy można schudnąć bez ruszania się?

SP:

Tak, ale konsekwencje są negatywne. Możemy stracić mięśnie, a nie tłuszcz, co powinno być głównym celem w odchudzaniu. Niestety, dzień większości z nas wygląda tak, że prosto z łóżka wskakujemy do samochodu, kolejne 8 godzin spędzamy siedząc za biurkiem, potem przenosimy się kanapkę i znów do łóżka. Aby skutecznie schudnąć, w naszym organizmie muszą zachodzić przemiany tlenowe, pojawiające się podczas aktywności fizycznej. Na początek nawet 30-minutowy codzienny spacer szybkim krokiem daje doskonałe rezultaty.

R:A więc… zaczynamy od poniedziałku?

SP:

Od zaraz.

Może Cię również zainteresować: